|
|
|
|
Anioł przy moim stole
|
An Angel at My Table
|
reż. Jane Campion
/
Nowa Zelandia, Australia, Wlk. Brytania 1990
/
152’
|
|
|
Kino Nowej Zelandii - fabuły
Informacje o cyklu
Inne filmy cyklu:
Angel Mine,
Anioł przy moim stole,
Całkiem obcy,
Cena mleka,
Chris Hainsworth i Ślad Te Kootiego,
Czarna owca,
Deszcz,
Drastyczne środki,
Farma Footrot: pieskie życie,
Goodbye Pork Pie,
Koniec złotego wieku,
Mauri,
Nagle,
Ngati,
Niebiańskie istoty,
Niezwykła energia,
Numer 2,
Pamięć i pożądanie,
Prawdziwa historia,
Sleeping Dogs,
Smash Palace,
Tylko instynkt,
Uciekinier,
Utu,
W kryjówce mojego ojca,
Wesele Sione’a,
Wypadek
|
Obsada
Kerry Fox, Alexia Keogh, Karen Fergusson, Iris Churn, Jessie Mune, Kevin J. Wilson, Francesca Collins, Melina Bernecker
Opis filmu
Anioł przy moim stole to historia dziewczynki o imponującej rudej czuprynie, która musiała znosić doświadczenia, które większość ludzi zaprowadziłyby prosto do szpitala psychiatrycznego, a wyrosła na najwybitniejszą nowozelandzką pisarkę. Bohaterka trafiła zresztą do zakładu zamkniętego, gdzie jej wrodzoną nieśmiałość i skłonności do depresji błędnie zdiagnozowano jako schizofrenię i gdzie poddano ją ponad 200 zabiegom elektrowstrząsów. (…) Jane Campion opowiada jej losy w sposób, który wywołuje u widzów niezwykłe zaangażowanie od początku aż do samego końca. Można by z tej historii zrobić przesadnie nadętą filmową biografię lub po prostu operę mydlaną. Tymczasem mamy do czynienia z zapisem autentycznie przeżywanej życiowej ścieżki, od dzieciństwa, które mała utalentowana marzycielka spędziła wśród prostych, ale kochających się ludzi, aż po dorosłość, kiedy społeczne odrzucenie prawie doprowadziło ją do śmierci. Roger Ebert, Chicago Sun Times Ten film ma w sobie siłę, a Campion wręcz zmusza nas, abyśmy wspólnie z bohaterką przeżywali wszystkie jej porażki. Młoda Janet Frame jest chorobliwie bierna, zachowuje się tak, jakby naprawdę nie uczestniczyła w tym, co się dzieje, przejawia apatyczny dystans i "bawi się" swoim życiem niczym bezwolną kukiełką. W związku z tym bohaterka Campion budzi w nas doprawdy ambiwalentne uczucia - z jednej strony współczucie, z drugiej - nieodpartą ochotę, aby potrząsnąć nią i dodać jej choć odrobinę woli życia. Hal Hinson, Washington Post
|
|
|
|
|
|
Strona archiwalna
|
|
|